niedziela, 14 maja 2017

Mulan i Li Shang

Na tę lalkę czekałam z zapartym tchem, a to dlatego, że od dziecka interesuję się Azją. Gdy kupowałam tę lalkę z ciekawości sprawdziłam jak ona wygląda w oryginale. Zobaczyłam, że oprócz kimono ma jeszcze trzy bluzki, spodnie, o smoku nie wspomnę. I nagle coś do mnie dotarło. Lalka siedząca obok mojej Mulan ma jej strój. Spodnie, bluzkę, pas obi i szmaciane trzewiki, które odkryłam po otwarciu paczki. Musiałam kupić nieszczęsną delikwentkę, która była Steffi, na szczęście o innej twarzy niż ja posiadam. A oto moja piękność z narzeczonym. Mówiłam Inko, że Li Shanga straci dla niej głowę i porzuci oziębłą Zuzannę. Aha Mulan była bardzo grubo ubrana, bo pod kimono miała jeszcze 2 bluzki, ku mojej wielkiej radości.



 Mulan ma piękne, jedwabisty włosy, fryzura nie ruszania chyba od nowości.
 Jestem zachwycona strojami, szczególnie tym komplecikiem.







 Kimono trochę zniszczone, ale reszta super.


 Sukienka zrobiona przez mamę na szydełku. Dziś byliśmy u niej na sesji i obiadku.




9 komentarzy:

  1. Mieć takie włosy - marzenie ! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ewo. A Ty masz bloga?

    OdpowiedzUsuń
  3. ależ się Twa Mulan stroi -
    czy mnie się wydaje - czy
    pogoniła blond-konkurencję?!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka z nich ładna para. Gratuluję nowej laluni.
    Pozdrowienia!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Bardzo lubię Twoje historyjki i te aranżacje wnętrz!

      Usuń
  5. Inko niechcący usunęłam nasze wpisy. Bardzo przepraszam. Zakochali się oboje. Po prostu byli sobie przeznaczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach, ten miłosny ferment tak
      wpłynął nawet na kompa :DDD

      Usuń