Na tę lalkę czekałam z zapartym tchem, a to dlatego, że od dziecka interesuję się Azją. Gdy kupowałam tę lalkę z ciekawości sprawdziłam jak ona wygląda w oryginale. Zobaczyłam, że oprócz kimono ma jeszcze trzy bluzki, spodnie, o smoku nie wspomnę. I nagle coś do mnie dotarło. Lalka siedząca obok mojej Mulan ma jej strój. Spodnie, bluzkę, pas obi i szmaciane trzewiki, które odkryłam po otwarciu paczki. Musiałam kupić nieszczęsną delikwentkę, która była Steffi, na szczęście o innej twarzy niż ja posiadam. A oto moja piękność z narzeczonym. Mówiłam Inko, że Li Shanga straci dla niej głowę i porzuci oziębłą Zuzannę. Aha Mulan była bardzo grubo ubrana, bo pod kimono miała jeszcze 2 bluzki, ku mojej wielkiej radości.
Mulan ma piękne, jedwabisty włosy, fryzura nie ruszania chyba od nowości.
Jestem zachwycona strojami, szczególnie tym komplecikiem.
Kimono trochę zniszczone, ale reszta super.
Sukienka zrobiona przez mamę na szydełku. Dziś byliśmy u niej na sesji i obiadku.
Mieć takie włosy - marzenie ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo. A Ty masz bloga?
OdpowiedzUsuńSwietne <3
OdpowiedzUsuńTak!
OdpowiedzUsuńależ się Twa Mulan stroi -
OdpowiedzUsuńczy mnie się wydaje - czy
pogoniła blond-konkurencję?!
Jaka z nich ładna para. Gratuluję nowej laluni.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:))
Dziękuję. Bardzo lubię Twoje historyjki i te aranżacje wnętrz!
UsuńInko niechcący usunęłam nasze wpisy. Bardzo przepraszam. Zakochali się oboje. Po prostu byli sobie przeznaczenie.
OdpowiedzUsuńach, ten miłosny ferment tak
Usuńwpłynął nawet na kompa :DDD